Alicja Kwiatkowska

Historio! Dokąd prowadzisz?
 
Historio! Królowo dziejów! Władczyni surowa!...
Pani kapryśna i nieprzenikniona
dokąd tym razem chcesz nas zaprowadzić
jaką nam przyszłość zamierzasz zgotować?...
 
Czy pogubieni w meandrach podłości -
swarów,przekupstwa,szalbierstwa i pychy
ludzi, co ich wyniosłeś na godne wyżyny
niepomna, że to przecież ludzie bez godności...
czy jeszcze możemy mieć trochę nadziei
na trochę Twej historio - matczynej miłości?...
 
Czemu nas tak surowo doświadczasz cierpieniem?
Zły los zgotowałaś milionom zdziwionych,
że to wszystko tak nagle w nicość się rozpada
dorobek pokoleń całych,ciężki wyrzeczeniem...
Oniemiali z bezsiły - czemu? - pytający
rozczarowani, zdziwieni nic nie rozumiejący
z dziwnych losów kolei...
 
A ty, historio milczysz
możeś zawstydzona grzechem zaniedbania
wobec tych, co bez lęków kiedy było trzeba
mężnie stawali na twoje wezwania...
szli gdzie kazałaś, krwią znacząc wszystkie
fronty świata
zwyciężali, ginęli o nic nie pytając
żadnej nie oczekując nagrody, zapłaty
wolności jedynie, braterstwa łaknący...
 
Tak nam zabrałaś najlepszych, o sercach gorących
umysłach światłych, duszach nieśmiertelnych
Historio! Ty nam zabrałaś najdzielniejszch z dzielnych
Najgodniejszych z godnych
Z wiernych najwierniejszych
Poszli za tobą gdy w potrzebie byłeś
a ty ich - historio - po prostu zdradziłaś!
 
Lecz choć tak niegodne dałaś nam zapłaty
za naszą wierność, miłość, poświęcenie
za naszych dziadków, ojców, przyjaciół i braci
co za wolność naszą i waszą ginęli
To nie zabrałeś jednak nadziei -
nie na Twoje historio, na Boże zapłaty...
że póki serca nasze Bogu oddajemy
nawet pokonani - nigdy nie zginiemy!!!
 
Co to się dzieje z nami?

 
O przewrotności ludzka, o ludzka głupoto!
To cudem zdobyta wolność dana nam jest po to
abyśmy się wszyscy o wszystko kłócili?
Skąd tyle nienawiści i dóbr ziemskich żądza
niepojęte łaknieniem władzy i pieniądza?
Gdzie nasza Solidarność? Gdzie bliźniego miłość?
To po to nam to wszystko? Po to nam to było?
 
W sercach gorycz zawodu, w Sejmie coraz goręcej
Im chleba mniej dla wielu - igrzysk coraz więcej...
Komuną zniewolonym trudno nam się żyło
lecz bardziej jednako...
Mniej było niezgody i zwykłej podłości
ulice spokojniejsze i noce bezpieczne
i jakby więcej w sercach dobra i miłości...
Większa też wiara w Boską Opiekę nad nami -
a dziś? Co to się dzieje z nami, Polakami?
 
Czy doprawdy jednoczy nas i uszlachetnia
jedyne widmo groźnej i obcej niewoli?
Czy aż tego nam trzeba? Kajdan oraz piekła?
Zmarnowana ta wolność co do nikąd zdąża -
której celem jedynym wielka żądza pieniądza!...
 
Boże! Ty wszystko widzisz. Ty wiesz co nas czeka.
Ześlij nam choć jednego, wielkiego człowieka,
co nam Ojczyznę rozumem i sercem uładzi
i z niewoli głupoty naród wyprowadzi
na prostą, jasną drogę... duchowej wolności!

 

Zdjęcie: Dreamstime.com