Lafirynda w bieliźnie

18.07.2011

Czy wiesz, czym jest lafirynda? Masz "fałszywą pupę”, a może nosisz "końską sierść”? Jeśli te pojęcia nic Ci nie mówią - czas poznać historię bielizny. Od listka figowego do wyszukanych i wygodnych współczesnych modeli - podróż przez stulecia pozwala docenić walory aktualnych trendów skrojonych na miarę nowoczesnej elegantki.

Gaia to kobieta taka jak Ty - odważna, nowoczesna i wymagająca. Chce dla siebie tego, co najlepsze. Spoglądając na wynalazki i osiągnięcia pierwszych projektantów zapragnęła odnaleźć bieliznę idealną dla siebie. Dla Gai ważne jest by była ona zmysłowa i wygodna oraz dostarczała szczyptę pikanterii w miłosnych uniesieniach. Z tymi założeniami - ruszyła w podróż.

Wygoda


"Po pierwsze – pomyślała Gaia - przyjrzę się bieliźnianej historii pod kątem wygody." W tym celu przymierzyła  pasy tkanin owijane wokół ciała Greczynek oraz Rzymianek - prototyp biustonosza. Został wynaleziony po to, by ułatwić im udział w sportowych zmaganiach. "To mało kobiece – pomyślała Gaia". Szukała dalej. W XVII w. uwagę jej przykuł wydekoltowany stanik, który we Francji nazwano lafirynda. Oprócz nazwy nie miał jednak nic ciekawego do zaoferowania. 

Dopiero w 1859 r. natrafiła na prototyp biustonosza zaprojektowanego przez Henriego Lashera. Jednak konstrukcja z metalowymi prętami uwierała ją. "Poszukam dalej, to jest bardzo niewygodne – stwierdziła Gaia". Zaintrygował ją model Anne Phelps - Jacobs wykonany z dwóch chusteczek i atłasowej tasiemki. Nieco spłaszczał piersi, ale w końcu był wygodną bielizną. Ten wynalazek w połączeniu z odkryciem Idy Rosenthal, która jako pierwsza zauważyła, że biusty różnią się między sobą kształtem, pozwoliło Gai zacząć tworzyć  biustonosz idealny dla siebie.  Natchnieniem był dla niej również stanik rozsławiony przez Brigitte Bardot, tzw. bardotka - mocno wycięty z usztywnionymi fiszbinami, a także bezszwowy biustonosz push-up.

Praktyczne rozwiązania

Gaia usatysfakcjonowana swoim odkryciem zaczęła szukać pomysłów na kolejną część bielizny. Po listku figowym Ewy, bieliznę okrywającą intymne części kobiecego ciała Gaia odnalazła dopiero w XVI w. Były to pantalony, które chroniły kobietę przed pyłem i zimnem oraz pozwalały na swobodniejszą jazdę konno. Taką modę propagowała Maria de’ Medici, zwolenniczka równości płci.  Niesamowitą rzeczą dla Gai był fakt, że pantalony były głównie noszone przez weneckie kurtyzany i spełniały funkcję erotyczną. Pomimo praktycznych zastosowań, zostały one wyparte przez Kościół, dla którego były diabolicznym wynalazkiem. Później Gaia znalazła je w różnym wydaniu wśród tancerek kankana.  W późniejszym okresie zastąpiła je halka, której trzy warstwy odpowiadały tanecznym pozom tancerek: skromności, swawoli i sekretowi.

Dopiero po I Wojnie Światowej Gaia miała możliwość przymierzenia czegoś bardziej przypominającego nasze majtki. Ze względu na coraz krótsze sukienki projektanci zaczęli tworzyć coraz to skromniejsze modele fig. Wówczas nazywane były one „strojem na nogi”. Pierwsze białe, bawełniane majteczki Gaia napotkała w XX w. Był to francuskie "Petit Bateau".  Zostały zauważone w czasach Marilyn Monroe dzięki jej słynnej scenie z rozwianą sukienką w "Słomianym Wdowcu".  Gai nie uszły uwadze również nieskromne stringi. Najpierw zauważyła je w starożytnym Egipcie wśród tancerek i kobiet lekkich obyczajów. Na ich zmodernizowany model, noszony przez współczesne kobiety natrafiła dopiero  w 1974 roku - był to prezent ślubny stworzony przez Rudiego Gernreicha.

Szczypta erotyzmu

Gaia śledząc losy bielizny zdała sobie sprawę, jak niesamowitą i unikalną bronią może stać się bielizna. Chciała ją tak zaprojektować, by spełniała wszelkie pragnienia. W tym celu zaczęła przymierzać elementy damskiej garderoby najmocniej działające na męską wyobraźnię. Zauważyła, że w każdej epoce kobiety opinały swoje ciała w przeróżny sposób. Zawsze tak, by wzniecić pożądanie mężczyzn.

W starożytności był to zdobiony klejnotami i haftowany pas uwydatniający piersi, a w średniowieczu gibon podkreślający brzuch. Następnie pojawiły się gorsety oraz stelaże, które podkreślały różne części ciała - głównie talię i piersi. W przypadku turniury tj. "fałszywej pupy" podkreślane były też pośladki.  Bywało, że bielizna podtrzymywała całą konstrukcję stylowej  sukienki np. krynolina (z franc. "crin" – końska sierść). Jednak pomimo tego, iż kobieta wyglądała w niej niesamowicie elegancko, jej ruchy były skrępowane.  Później w latach 30 XX w. hitem stał się zminimalizowany, wygodniejszy gorset w postaci pasa do pończoch. Pozwalał on kobiecie tak manewrować nogami, by tylko na ułamek sekundy pokazać kawałek nagiej skóry w pasie. Gaia doceniła wszelkie wynalazki minionych epok. Jednak zachciała wykorzystać tylko niektóre z nich: wysmakowane zdobienia, niepowtarzalne hafty koronek oraz oryginalne, delikatne dzianiny, a także pomysły na korygowanie kobiecego ciała oraz subtelne triki działające na męską fantazję.

Po zakończeniu podróży w głąb historii damskiej bielizny Gaia wybrała to, co najbardziej odpowiednie dla współczesnej kobiety – nowoczesną, dostosowaną do siebie kolekcję. Jej bielizna to wynik połączenia  najlepszych pomysłów z całej historii z nowoczesnymi rozwiązaniami i designem.  Wiedząc, że ta wyjątkowa garderoba jest nierozłączną, magiczną częścią w namiętnej grze uczuć, postawiła na komfortowe podkreślanie kobiecości w niebanalny oraz wyszukany sposób. Gaia wie, że bez względu na rozmiar, każda kobieta powinna czuć się dobrze i wyjątkowo.

 

Tekst i zdjęcia: materiały prasowe